akcja "uczciwe wybory" jest organizowana przez PiS. poprzednie jej edycje skończyły się sromotną klęską - o ile pamiętam zebrano wiarygodne dane z 200 obwodowych komisji wyborczych.
tym razem Jarosław Kaczyński w swojej deklaracji napisał, że powołano 400 komitetów, że przygotowano prosty progam do zliczania danych. miało być tak pięknie. „Jesteśmy zdeterminowani, żeby przypilnować tych wyborów” mówiła Anna Sikora.
minął tydzień od publikacji pełnych wyników wyborów. w tym czasie każdy koordynator, który miał pod sobą około 60-70 obwodów miał do wklepania do programu 10 protokołów na dzień.
wszyscy wiemy ile było głosów oburzenia ze strony PiS, że PKW potrzebowała aż 24 godziny na przeliczenie i zebranie pisemnych protokołów na 4 poziomach: obwodowym, rejonowym, okręgowym i krajowym. PKW przekazuje oficjalne wyniki tylko i wyłącznie na podstawie oryginalnych, papierowych protokołów. każdy, kto pisze o "ruskich serwerach" robi z siebie idiotę.
teraz okazuje się, że PiS potrzebuje ponad tydzień, żeby w sieci przekazać i przetworzyć odpowiednie dane. partia która tak chce bronić demokracji i uczciwości wyborów. partia, która ma tysiące członków i miliony na koncie.
kolejną kompromitacją akcji "uczciwe wybory" prezes Kaczyński pokazał, co na prawdę myśli o demokracji. co myśli o tysiącach swoich zwolenników, którzy wierzą w to, że wybory zostały sfałszowane. PiS-owców nie obchodzi to, czy wybory były uczciwe. ich obchodzi rzucanie podejrzeń, że nie były.
Panie Prezesie - chce Pan reformować kraj, a kolejny raz nie umie Pan zorganizować prostej akcji podliczenia głosów?
na koniec dla rozrywki polecam wpis akcji uczciwe-wybory.pl na FB. myślę, że dobrze oddaje ich podejście do rzeczywistości.
https://www.facebook.com/uczciwe.wybory/posts/1410809862533623
